Żnińscy talibowie ?

leo

Talibowie w Afganistanie przed paru laty ze względów wyznaniowych dokonali zniszczenia bezcennych starożytnych posągów. W Żninie rzeźby może i nie były aż tak cenne i na pewno nie były aż tak stare. Jednak też poszły pod młot a raczej pod palnik. Czyje uczucia obrażały ? Kim są Wasi talibowie ? Czy ktoś, kto wydał taką decyzję, miał odwagę publicznie imiennie przyznać się do jej autorstwa ?

xnifar

Leo, nie żartuj Evil or Very Mad

Jakie to rzeźby, napisz Question

leo

Chodzi o te metalowe kompozycje na skwerku nad Gąsawką vis a vis byłego baru Pod Klonem oraz przy wejściu z parku na "Łazienki". To był efekt jakiegoś pleneru czy konkursu sprzed ok 10 lat. Podobno były "kontrowersyjne".

Być może, że tak jak żołnierzowi wszystko się z d... kojarzy, tak nasi niezłomni tropiciele resztek komunizmu dopatrzyli się w tych niewinnych metalowych kółkach, ukrytej symboliki marksizmu-leninizmu albo co gorzej masonerii. Szczegóły znajdziesz na stronach internetowych Expressu Bydgoskiego. Co prawda przechodząc po wielokroć obok tych konstrukcji, nigdy nie zastanawiałem się, co one przedstawiają. One po prostu były i stanowiły jakiś akcent inności. Komu to przeszkadzało ? Czyje i jakie uczucia obrażało ?

Jest w naszym pięknym kraju pewna instytucja, bardzo rozbudowana i kosztowna, której całe półtoraroczne działanie sprowadziło się do jednej ustawy tzn o obowiązku całorocznej jazdy na światłach mijania. Nasz Żniński prawodawca nie chciał być gorszy i już po krótszym czasie wydalił z siebie decyzję, która jego roztropność złotymi zgłoskami w historii miasta zapisze. Chwała Wam Panowie !

P.S. - Ciekawostka : artykuł w Expressie spowodował zamieszczenie pod nim aż 6 komentarzy, co w pałuckim społeczeństwie, tak mało aktywnym na internetowej niwie, jest prawdziwym ewenementem.

Tuner

Leo, chodzi Tobie o pomnik ze stalowych rur i kół wypełnionych siatką ?

leo

Mam na myśli tę konstrukcję, obok której przechodziło się idąc z Rynku od strony sądu do mostu na Gąsawce. Ani się tym nie zachwycałem, ani mnie to raziło. Po prostu było sobie i nikomu w drogę nie wchodziło.

A może źle zrozumiałem informację z Expressu i chodzi o jakieś inne dziełko, co nie zmienia faktu, że mamy do czynienia z bezmyślnym niszczeniem owoców czyjegoś trudu. A nie można było tego czegoś przenieść w jakieś mniej prestiżowe miejsce ? Ciekawe czy na opróżnionym miejscu stanie coś innego, a jeśli tak to co ?

A w najbliższy weekend będę miał okazję sprawdzić, czy dobrze odczytałem lokalizację bo jeśli nic się w ostatniej chwili nie zmieni, to zajrzę na Pałuki, z czego już na zapas bardzo się cieszę.